Nie jest może najlepszym pomysłem, ale się zdarza. I to nawet często. Jak się zachować „po”, czyli nazajutrz rano?
Oczekiwanie wzmaga apetyt. Czasem jednak nikt nie czeka, tylko daje ujście żądzom w kilka godzin po spotkaniu, jeszcze na pierwszej randce. Nie do końca jest prawdą, że takie związki nie mają szansy na dalszy rozwój. Owszem, wielu facetów rezygnuje z dalszego poznawania dziewczyny, którą już poznali intymnie, a wynika to z różnych aspektów. Po pierwsze, mężczyzna to zdobywca. Polowanie, oczekiwanie, trochę droczenia się i w końcu jest – szczyt osiągnięty, czyli kobieta leży nago w łóżku. Po drugie, to co przychodzi bez żadnego wysiłku, jest mniej atrakcyjne i pożądane niż sytuacja, kiedy staraliśmy się ze wszystkich sił i nasze starania zakończyły się sukcesem. Taka już ludzka, a szczególnie męska natura.
A co będzie, jeśli on pomyśli, że jesteśmy łatwe? Trudno, jeśli tak nas oceni, to już jego problem. Widać nie miał ochoty na zgłębianie fenomenu naszej kobiecości w szerszym tego słowa znaczeniu.
Lepiej od razu poznać prawdę
Nie rozpaczajmy jednak, gdy nie udało się powstrzymać pragnień i na pierwszej randce wylądowaliśmy w sypialni. To jeszcze nie koniec świata. Jeśli było nam dobrze, a zwłaszcza bardzo dobrze, jest szansa na powtórzenie wspólnej nocy i być może na dalszy rozwój znajomości. A jeśli było znośnie, albo gorzej – kiepsko – to nie ma co żałować zaprzepaszczenia rozkwitu relacji. Przynajmniej nie czekałyśmy długo, aby poznać (rozczarowującą) prawdę.
Właściwie chyba najwięcej zależy od tego, jak wygląda nasza komunikacja. Po seksie on od razu wyszedł? A może został i gadaliście do rana, a potem jeszcze powtórzyliście repertuar z nocy? Jeśli właśnie taki scenariusz miał miejsce, to z dużym prawdopodobieństwem będziecie mieli okazję nadal się poznawać.
Wspólna noc, ale bez poranka?
Spory problem dla wielu kobiet to kwestia, czy zostać u niego na noc lub zaproponować mu pozostanie u siebie. Tu nigdy do końca nie wiadomo, jak się zachować. Należy raczej zwracać uwagę na swoje odczucia i potrzeby (chcesz, żebyście spali w jednym łóżku? A może za bardzo cię to krępuje?) oraz delikatnie wysondować, na co miałby ochotę kochanek.
Wiele kobiet powstrzymuje się przed spędzeniem całej nocy z nowopoznanym mężczyzną, obawiając się porannej konfrontacji, zwłaszcza w ujęciu wyglądu. Rozmazany makijaż, nieświeży zapach z ust... gdzie podziała się ta ponętna kochanka sprzed kilku godzin i dlaczego jej miejsce zajęła au naturale?
A może powtórka z rozrywki?
Tylko, że to samo pytanie można by zadać ogierowi, który nad ranem przemienił się chrapiącego, z dwudniowym zarostem i nie do końca pięknie pachnącego faceta. Niestety, w świetle dnia zwykle wyglądamy zwykle dużo gorzej niż w poświacie księżyca czy świec. Ale noc to szczególna pora, gdy rodzą się namiętności, puszczają hamulce, a człowiek postrzega przestrzeń wszystkimi zmysłami.
Dlatego nie warto aż tak bardzo przejmować się przewidywalną poranną reakcją partnera. Dużo bardziej przyjemnie jest przecież zająć się inną jego reakcją, a dokładniej – erekcją. Kto powiedział, że rankiem seks nie bywa upojny?
Magda Wieteska